Niezłe ziółko, czyli wąchanie i smakowanie roślin

28 sierpnia 2017

To były wyjątkowe zajęcia z cyklu Wakacyjnej Akademii Przyrody. Głównym przedmiotem warsztatów był w pewnym sensie powrót do korzeni, czyli nauka roślin jadalnych i leczniczych. Uczestnicy na własnej skórze, a raczej języku, mogli spróbować wszystkich zaprezentowanych przez nas roślin. Było ich ponad 20, a wśród nich pospolite ale dziko rosnące przyprawy, a nawet przydrożne chwasty.

Na początku zapoznawaliśmy się z poszczególnymi gatunkami, ucząc się ich zastosowania i właściwości. Mało kto już pamięta, że na ból zęba pomaga kompres z naparu szałwiowego, albo że na choroby układu oddechowego warto zastosować preparaty na bazie hyzopu lekarskiego, a na paznokcie świetnie wpływają kremy nagietkowe. Próbowaliśmy przy tym smaku wszystkich przedstawionych roślin. Dowiedzieliśmy się, że zamiast ziemniaków można zjeść bulwy korzeniowe słonecznika bulwiastego, szerzej znanego pod nazwą topinamburu, albo że zamiast szpinaku warto zerwać młode liście komosy białej – pospolitej rośliny uważanej za wszędobylski chwast. Do naleśników świetnie nada się własnoręcznie utarta konfitura z płatków różanych.

Później przeszliśmy do konkretnego działania: ucieraliśmy płatki róż z dodatkiem cukru pudru, robiliśmy własne mieszanki oleju ziołowego, a przy tym wszystkim pomagały nam pite różnego rodzaju napary ziołowe. Na koniec przekonaliśmy się, że nasi przodkowie mydeł nie miewali, a myli się przy pomocy jednej z najczęściej spotykanych wokół nas roślin – mydlnicy pospolitej. Prawda, że się pieniła?

Niestety to były już ostatnie zajęcia z cyklu Wakacyjnej Akademii Przyrody. Przez osiem ostatnich piątków bawiliśmy się świetnie. Wszystkim uczestnikom oraz ich rodzicom i opiekunom serdecznie dziękujemy. Mam nadzieję, że zobaczymy się ponownie za rok, a może i wcześniej….?


x